11 grudnia 2011

powitanie świtu

...

Wczoraj niczym innym jest jak snem,
A Jutro tylko wizją

Kalidas




Niedziela, 11 grudnia 2011 roku. Wschód słońca: 7:34. Zachód słońca: 15:23
 .
Budzę się, otwieram oczy. Błękitne rozświetlone światłem słońca niebo i pełny księżyc nad zielonymi polami. Krajobraz zjawiskowy, optymistyczny. Dziś w Tu i Teraz, począwszy od świtu. Nocą było ładnie inaczej, magicznie, acz na tyle chłodno, że nie wystarczyło samozaparcia, by powędrować droga polną i nasycić zmysły po brzegi bezsłownym pięknem grudniowych mroźnych chwil pod rozgwieżdżonym niebem w Pełni. Owce beczały, konie rżały, krowy pomrukiwały. Ot, uroki lubuskiej wsi.
Co się wydarzyło? Co się dzieje? Spotkanie szkoleniowe. Młodsi, starsi, ciekawi, roześmiani, skupieni na wykładach albo rozgadani w grupkach. Mi najbliżej do otwartego kominka, albowiem posiadam ciepłolubne ciało i słabość do ognia, trzaskających iskier i zapachu palącego się drewna. Skąd pomysł?
Zatęskniłam za odmianą codzienności, za wyskokiem gdzieś, gdzie ktoś zadba o mnie, trochę mnie rozpieści. Tawerna Tawerska w Janowcu to zajazd przy drodze niegłównej, acz głównej na lotnisko w Zielonej Górze. Tym samym informuję niewiedzących, że znajduje się ono 45 km od centrum miasta, w 1/3 drogi do Poznania i w połowie drogi do autostrady A2.
W tej odmianie zaplanowany nie tylko cykl szkoleniowy, czyli prezentacja najnowszych produktów Axa, Aegon, Złoty Środek, Alfa, Multi,..., powtórka z mechanizmu działania niezawodnej strategii zarządzania funduszami inwestycyjnymi, spotkanie z Prezesem Jurkowskim, allle!!! kolacja wigilijna, prezenty, kolędowanie, wino, barszcz z uszkami, pierogi z kapustą, pyszne ryby w kilku odmianach smakowych, świece, fotografie i długie Polaków rozmowy.
Zastanawiam się na zbiegami okoliczności. Jak to się dzieje, że w określonym czasie i miejscu spotykają się właśnie te, a nie inne osoby. Kiedy zawieszałam szal na krzesłach rezerwując miejsca nieopodal kominka, zadałam sobie pytanie: kto usiądzie obok nas? Piotr, Karolina, Tomek, dalej Alicja, Kazik, po prawej moja kochana młodsza siostrzyczka, i w takim kręgu osób w różnym wieku, z odmiennymi doświadczeniami, gawędziło przez kilka godzin o życiu, o pasjach, pogodnie, radośnie, zabawnie, wesoło, przyjemnie, życzliwie. Tajemnicą pozostanie, w jaki sposób to spotkanie wpłynie na nasze życie. Na ile posiada szerszy kontekst znaczeniowy, odmieni bieg naszych losów. Ciekawe.
Póki co delektuję się ciepłą herbatą słodzoną miodkiem, który wrzuciłam do torebki.



________________________________

foto Google

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz