18 marca 2012

żyć do kwadratu

...



Wierzę, że ostatnie słowo należy do otwartej prawdy i bezwarunkowej miłości
Martin Luter King




Pierwsza burza w tym roku. Pierwsza burza w tym miejscu. Układam swój czas w rytm tego, co chcę zrobić z tym, co jest konsekwencją wcześniejszych decyzji i działań, świadomych i nieuświadomionych. Zdałam sobie sprawę, że największą blokadą jest lęk pt. Brak. Tego co najbardziej potrzebuje człowiek, by czuł się dobrze i bezpiecznie: miłości. Symbolem miłości są poczucie własnej wartości, pieniądze i drugi bliski człowiek, przejawem miłości jest zaufanie i poddanie się temu, co mnie unosi. Zauważyłam w sobie głęboki, permanentnie, zgrabnie oraz przekonująco usprawiedliwiający sam siebie nawyk asekuracji i gromadzenia 'na wszelki wypadek', żeby nie zabrakło, żeby 'posiadać i  mieć', że wymyka mi się umiejętnie, jak kombucha pod bieżącą wodą. Robię głupstwa, podejmuję decyzje przekładające się na błędy z nieprzyjemnymi skutkami, obiecuję i nie dotrzymuje sobie obietnic, składam deklaracje i nie jestem im, czyli sobie ,wierna. W tej materii nawyk asekuracji ma dużą moc, jest mocno zakorzeniony, a konsekwencje wielorakie: przepływ pieniędzy, praca, związek intymny. Asekuracja działa jak mur berliński do kwadratu, i nie ma szans przeniknąć choćby skrawek czułości, ciepła, światła. Kontrola stała się dawno temu sposobem na przetrwanie, i ta sama strategia kontroli, przenikająca mój sposób na życie, skutecznie powstrzymuje przepływ energii. Czuję, że jest to aspekt najważniejszy faktu, że energia miłości nie płynie. W głębi podświadomości mam zaufanie do życia oraz miłość i życzliwość dla siebie samej, i najbardziej  je cenię. Tylko kilka niepotrzebnych kostiumów zasłania od czasu do czasu dostęp doń. Coś, Tajemnica, prowadzi mnie do światła, do prostoty, do zaufania. Nie planować życia, jeno żyć tym, co jest. Kochać. Kochać. Kochać i życzliwym być.
Amen.



________________________________

foto google

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz