...
jeśli zaczniesz dzień od rzeczy najważniejszych dużo na tym zyskasz
Co jest dla mnie najważniejsze?
Powtórzę za jednym z moich ulubionych pisarzy, Witoldem Gombrowiczem:
Poniedziałek - Ja
Wtorek - Ja
Środa - Ja
Czwartek - Ja
Piątek - Ja
Sobota - Ja
Niedziela - Ja
Co to oznacza w praktyce codzienności? Kontakt ze sobą, realizację swojej misji życiowej, pasję, zaangażowanie, wewnętrzną dyscyplinę, skuteczność, radość, uśmiech, rozwój wewnętrzny, wzmacnianie 'mięśni charakteru', wierność swoim wartościom.
Najważniejsze jest dotrzymywanie sobie obietnic i wynikająca zeń samodyscyplina. To dla mnie największe wyzwanie. Jest to zarazem okazywanie szacunku sobie samej i ukształtowanie nawyków sprzyjającym realizacji marzeń.
Drugie to wiara, że mogę zrobić wszytko, co potrafię sobie wyobrazić, po swojemu, czyli w zgodzie ze sobą. Dotychczas odrzucałam pomysły na niektóre doświadczenia, bo uznałam, że nie potrafię ich przyjąć, bo ich nie 'czuję', a dziś zrozumiałam, że to tylko kwestia wyobrażenia sobie siebie w określonej sytuacji, nie przez pryzmat tego, jak to robią inni, jeno przez pryzmat tego, jak chciałabym, żeby było, jak ja sobie to wyobrażam. Odzyskałam tym samym dostęp do siebie i spójność.
Trzecie to odzyskanie i utrzymanie wewnętrznego spokoju. Mam tyle czasu, ile trzeba, i wszytko to, czego potrzebuję, by odbudować w sobie balans, harmonię, że rzeczy płyną tak, jak trzeba. Wystarczy wejść w strumień życia i płynąć z nim, tak jak płynie. Poddać się, otworzyć się, odpuścić kontrolę i zaufać, że wszytko przyjdzie we właściwym czasie. Wystarczy wiedzieć, precyzyjnie wiedzieć, czego się pragnie.
Czwarte to koncentracja w sobie. Połączenie ze źródłem wewnętrznej mocy, będącej motorem motywacji jest możliwe, jeśli będę wsłuchana w siebie, w potrzeby swojej duszy, pozostanę wierna swoim wartościom, zasadom, a wszelkie decyzje opieram o zasadę naczelną "tego chcę".
Podpiszę ze sobą kolejny kontrakt za 5 dni uwzględniający wdzięczność za to, co zrobiłam przez ostatnie 30 dni, i uwzględniający to, czego nie zrobiłam.
Gorąca woda na dzień dobry, kąpiel dla włosów, chi gong, ciepłe śniadanie, codzienna lekcja języka angielskiego z Pawlikowską, lektura Listu od Boga (notabene, przeredagowałam list uwspółcześniając jego walory stylistyczne i językowe) i dzielenie się nim z bliskimi, lektura bloga IMO, regularne pływanie, dzienna dawka oleju lnianego, praca z kalendarzem.
Nie kładę się o właściwej dla mojego organizmu porze, tym samym nie potrafię wstać o 5.01, zwykle jest to godzinę, a nawet dwie potem, nie jadam bardzo urozmaiconych posiłków, uczę się gotować dla siebie, nie czytam książek i nie robię notatek, nie pisuje tekstów na blogu ani nie aktualizuję swojej strony, nie stworzyłam satysfakcjonujacej wizji swojej firmy.
Jesli mam zacząć dzień od rzeczy najważniejszych to:
od 5.05 do 6.15
1. Piję ciepłą wodę (bakterie), łykam miód Manuka (grzyby), łykam ekstrakt w granatów (krew)
2.Zajmuję się włosami (estetyczna świeżość i medytacja) i skórą ciała (nawilżenie olejkami)
3. Chi gong i joga (przebudzenie energii Tu i Teraz)
od 6.30 do 8.00
4. Ciepłe śniadanie (zupa, herbata)
5. 10 minut angielskiego (pierwsze przesłuchanie przed snem dnia poprzedniego) i powtarzanie na głos w miarę upływającego dnia oraz okazji jakie stwarza
5. 20 minut List od Boga
6. Pierwsza 'obowiązkowa' lektura, w zależności od sytuacji, pół godziny do godziny, i drugie tyle na notatki, zapiski, refleksję na blogu i podzielenie się drogą mailową z P.
Plan jest elastyczny, bo jeśli wplatam w poranek pływanie od ok. 6.30 do 8.00, wówczas ta część pracy z lekturą plus notatki przesuwa się od 8.00 do 9/10tej, albo inne 2/3 godziny w ciągu dnia.
Ważne jest dołożyć do śniadania suplementy, urozmaicić posiłki w ciągu dnia, choćby zestawy surówek plus oleje, białko na kolację (ryby), a w relacjach ze sobą oraz z innymi stawiam na zaufanie, uczciwość, na przepływ miłości i pieniędzy z harmonii z tym, co jest najlepsze dla każdego z nas i z tym, czego potrzebujemy.
Celem jest wzmocnić i utrwalić poczucie własnej wartości, odzyskać jasność misji życiowej, zbudować precyzyjne cele i realizować zadania prowadzące w kierunku marzeń.
post script_um
When just starting out on a new journey, it's only natural to feel vulnerable. After all, it may seem that you have much to lose. But may I remind you that never again, at any other point in your journey, will you have so much to gain as you will if you start today?
I'll take that as a "Yes."
________________________________
foto google