12 kwietnia 2012

zanim wzejdzie słońce

...


Kochać samego siebie - to początek romansu na całe życie. 
Oscar Wilde



Kąpiel po długiej przechadzce, zanim wzejdzie słońce, jest czysta przyjemnością. Ciepły poranek i ptasia wiosenna krzątanina. Bardziej doskonałego czasu o tej porze dnia nie potrafiłabym sobie dziś wymyśleć.
Na dworzec PKP wyszłyśmy o 4.10. Rozmawiałyśmy trochę, słuchałyśmy stukotu swoich butów. Puste ulice, światła lamp i takie ciepło, że cieszyłam się jak dziecko ulubioną zabawką. To naprawdę niezwykła umiejętność potrafić docenić tego rodzaju dary, niejako gratis, za chwilę uwagi, za wrażliwość, za wsłuchanie i usłyszenie. Fajnie już te umiejętność mieć w sobie i wykorzystywać dla radości istnienia. Mamy je obydwie, ja i moja córka, a oprócz tego czerpiemy czystą przyjemność z samego chodzenia. 30 minutowa przechadzka dla nas dwie to niemal zabawa w rozwiązywanie zagadki, przechytrzenie googlowych przypuszczeń, czy rzeczywiście droga do dworca zajmie nam 50 minut czy tylko 40. Wystarczyło 30 minut. Taksówki jeżdżą o każdej porze, ale z hermetycznej, często pachnącego dymem auta nie słychać ptaków, nie czuć ciepłego południowego wiatru, i nie czuć zapachu wiosennej ziemi, zapachu wiosennych drzew. Lubię od czasu do czasu skorzystać z okazji doświadczenia prostoty życia. Nie trzeba planować wypadu do lasu, ani udziwniać życia specjalnymi wyjazdami  na łono natury, żeby poczuć jej smak. Wystarczy czasem wstać wcześniej i wyjść na ulicę, kiedy w głębokiej ciszy miasto powoli budzi się ze snu.



_________________________________________
foto sunrise Werribee_google


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz