29 kwietnia 2012

o wschodzie słońca

...

godz.5.29.29




Mam wrażenie, jakbym wędrowała po kładce, pomiędzy jednym brzegiem a drugim. Mam też wrażenie, że takie kładkowe życie w głębi duszy wybieram dla siebie. Nie przepadam bujać się na kładce sama. Tak jakoś nieswojo, i wygląda na to, że nieswojość może być wyrafinowanym sposobem istnienia.




Porwała mnie piosenka. Przed laty poruszała różne głębokie emocje, choć nie rozumiałam kontekstu i słów. Z bogactwem tej wiedzy niesie w sobie magiczny element i buja ładnie i mocno.

________________________________
Midnight Oils and Peter Garret

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz